Rzeczywiście tak jak wszyscy nas uprzedzali - największy i najfajniejszy zamek. Otwierają o 9, nam udało się być na 10, i to był ostatni gwizdek żeby w miarę w spokoju go zwiedzić. W zamku jest mnóstwo malutkich salek, wąskich przejść, i w tłumie raczej zwiedzanie nie ma sensu. Kiedy wychodziliśmy z zamku około 11 już była kolejka do wejścia na całym moście przez fosę. Tak więc dla wybierających się polecam 9 rano :)
A to przed przyjazdem do Hunedoary ruiny zamku w Devie, zdjęcie z samochodu, chyba dobrze oddaje klimacik rumuński :)
Zamek był naszym ostatnim miejscem w Rumunii, ale po drodze jeszcze liczne atrakcje wiejskie, tu na szybko strzelone z samochodu wesoła ekipa na furze (jechali sobie i grali, powodu imprezy nie znam :)
Obserwacja życia przydrożnego jest atrakcją samą w sobie, co ci ludzie czasem wyrabiają na poboczach!! albo mistrzowie ruchu drogowego, no było serio wesoło, nie da się opisać trzeba pojechać i pooglądąć, do czego zachęcam !!!
mały bonusik :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz