Dzisiejszy dzień rozpoczęła Anka o 7 rano gotowa na basen. Udało ją się przetrzymać do 8 i zameldowałyśmy się w wodzie (tzn Ania, ja na leżaczku ;)
Potem szybkie śniadanko i wbiliśmy na plażę - fale duże, upał mega, do wody z Anką nie weszłyśmy, za to moi twardziele K i J walczyli nadal z falami - J cała poobdzierana wyszła z tej walki, bo piasek jest wymieszany z kamieniami i fale rzucają tymi kamieniami na wszystkie strony. W każdym razie na chwilę obecną mają dosyć kąpieli :) - czekamy na spokojne morze.
Po plaży znów basen, parówa jak się patrzy na pewno powyżej 30, po czym Anka padła na tarasie. Widać ją w lewym dolnym rogu naszego pięknego selfie (specjalna technika "odbicia w szybie" pięknie oddaje wspaniały widok z naszego tarasu ;)
I spacer po plaży - zrobiliśmy spory kawałek, fale do spacerowania są boskie, woda ciepła i morze super szumi. Poniżej kilka monotematycznych zdjęć/filmów - przeważa woda, woda, czasem dochodzą skały. Filmy polecam z dźwiękiem dla wielbicieli szumu fal. Aha, aparat w komórce z pewnością nie oddaje wielkości fal, były tak spektakularne że nie mogłam przestać cykać foty.
Obowiązkowe selfie plażowe
A to są cytuję Anię "pamiątki dla babć i cioć"


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz